Archiwum 01 grudnia 2005


gru 01 2005 moj maly bunt....
Komentarze: 9

Dziwne uczucia miewam....czuje sie niechciana odrzucana wciaz traktowana jak powietrze...nie wiem czy to moje wrazenie czy innych zachowanie....dziwnie mi z tym i nie rozumiem tego ....

nie nawidze jak ktos wciaz mna potrzasa narzucajac mi swoje poglady...jak zazwyczaj mam swoje zdanie i nie jest mi z tym zle ..wrecz przeciwnie jest mi z tym naprawde wyjatkowo dobrze..moze to dziwnie ale wole sie mylic ale miec swoje zdanie.. fajnie byc indywialista...buntuje sie gdy ktos mnie za wszelka cene chce do czegos namowic szczegolnie sila ...krzyk i agresja niczego nie da.. pokazuje wiekszy opor i zamiast sluchac zatykam uszy...jestem glucha...ale mam uczucia i moze tego nie widac ale czasem jest mi smutno..nie czuje sie wyjatkowa nie kaze siebie kochac nie wymagam niczego od innych poprostu potrzebuje odrobine akceptacji...i nie sadze ze jest to slynna"zimnowa depresja"

a tak po za tym ostatnio zauwazylam ze ogromna radosc sprawia mi dawanie...milosci ciepla pomocy to nawet lepsze niz otrzymywanie...gdy juz nie oczekujesz na nic odkrywasz przyjemnosc z dawania tego co do tej pory otrzymalas od zycia..naprawde milo;]

wlasciwie nie wiem skad sie wziela ta pierwsza czesc notki ale po napisaniu tego jest mi o wiele lepiej czekalam na to..

walk_on_water : :